Startowałem w zeszłym tygodniu w zawodach triathlonowych na których poszło mi bardzo dobrze i jestem z siebie zadowolony. Cieszy niezmiernie fakt, kiedy trzeci rok treningów i setki litrów wylanego potu daje zwrot i poczucie siły podczas zawodów. Nieskromnie przyznam, że bardzo satysfakcjonuje mnie uczucie, kiedy na trzecim kilometrze biegu już po pływaniu i rowerze czuję moc do tego, aby targać dalej w dobrym tempie. Już wielokrotnie pisałem na temat systematyki, wytrwałości, talentu i predyspozycji, ale tym razem jednak nie o tym, a o tym co spotkało mnie po zawodach.

A to co spotkałem po zawodach to uczucie wdzięczności. Dlaczego?

Bo mogę.

Bo mogę biegać, mogę pływać, mogę jeździć na rowerze i cieszyć się zdrowiem. Bo mogę się bawić, dzielić radością z innymi, bo mogę być tu gdzie teraz jestem. Bo chcę i to wybrałem.

Jestem też wdzięczny za ludzi, którzy mnie otaczają.

Przyjacielowi z którym w milczeniu nad jeziorkiem mogłem dzielić to uczucie. Pomimo, że było tłum ludzi dookoła wydawało mi się, że byliśmy sami. Trenerowi, który mnie prowadzi jak po sznurku. Koleżance z pracy za zmotywowanie mnie do napisania posta, poczułem się doceniony! Dziękuję mojej wybrance za to, że jest. Pozdrawiam was wszystkich.

Brzmi patetycznie? Być może właśnie takie jest, ale co tam… To dzięki temu doświadczeniu z siłą obucha wróciła do mnie świadomość jak łatwo mi stać się próżnym i żądać od życia coraz więcej i więcej i zapomnieć o tym co dla mnie jest ważne i jakie decyzje podejmować. Nie znam lepszego lekarstwa na niezaspokojone ego niż wdzięczność za to co mam. Schronienie, bezpieczeństwo, jedzenie, filiżanka kawy rano, dobra praca, książka, ludzie… Uczucie wdzięczności z równą energią potrafi mi towarzyszyć podczas porannego śniadania jeśli tylko zmotywuję się do kropli refleksji nad sobą. Nie ma nic złego w dążeniu do przodu i do ciągłego doskonalenia samego siebie i otoczenia. Jeśli jednak rozwój osobisty nie jest zbudowany na głębokich fundamentach pokory i wdzięczności to dla mnie jest wiecznie niezaspokojony.

„Jeżeli wdzięczność jest jedyną modlitwą, jaką odmawiasz w ciągu swojego życia – to będzie w zupełności wystarczające.” Mistrz Eckhart (cytat z około 1300 roku)

 

Jestem wdzięczny za to, że żyję bo kocham żyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *